Świat tenisowy jest zaniepokojony losem chińskiej zawodniczki Shuai Peng. Na początku listopada była liderka rankingu deblistek oskarżyła jednego z przywódców swojego kraju o gwałt. Od tego czasu nie daje znaku życia.
"Znam Peng od kiedy miała 14 lat. Wszyscy powinniśmy się martwić, to poważna sprawa. Gdzie ona jest? Czy jest bezpieczna? Każda informacja byłaby mile widziana" – napisała na Twitterze była amerykańska mistrzyni Chris Evert.
Francuzka Alize Cornet zaapelowała: "Nie milczmy", a Brytyjczyk Liam Broady napisał: "Nie mogę uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się w XXI wieku". Pod hashtagiem #WhereIsPengShuai pojawiły się też setki wpisów apelujących do władz tenisowych o zajęcie się sprawą.
Yes, these accusations are very disturbing. I’ve known Peng since she was 14; we should all be concerned; this is serious; where is she? Is she safe? Any information would be appreciated.🙏 https://t.co/RH0aYCDqQm
— Chris Evert (@ChrissieEvert) November 14, 2021